Kolor jest szkarłatny wpadający w ciemno rubinowy. Może pochwalić się aromatami wiśni, lukrecji, a czasem nawet i fiołka. Ma  przyjemne taniny oraz odpowiednią zbalansowaną ilość ciała. Jego umiarkowany temperament, ani zbyt sztywny z taninami, ani zbyt mięsisty, oznacza, że ​​dobrze komponuje się z takimi mięsami jak królik, jagnięcina czy też kaczka. Może unieść również dania solone lub lekko przyprawione (kaczka à l’orange, tajine). Dzięki atrakcyjnej równowadze poleca się do szerokiej gamy potraw.

Wino ze szczepu Pinot Noir dojrzewa przez 10 miesięcy w beczkach.

Wszystko zaczęło się od André-Marcela, dziadka obecnych właścicieli w Merceuil. Wojna odcisnęła piętno na winiarstwie Burgundii. Jego ojciec pracował przy winoroślach, natomiast on sam w skromnych warunkach i w celu poprawy codziennego życia, na ulicach zbierał puste butelki, aby odsprzedać je lokalnym kupcom. Krok po kroku udało mu się kupić pierwszą beczkę wina. Historia Maison koncentruje się wokół handlu winem. Firma ma swoje korzenie w tym zawodzie i rozwinęła się dzięki relacjom André Goichot z wieloma burgundzkimi winiarzami. W 1947 roku, urodził się syn Maison Goichot. Podążając ścieżką swojego ojca, André-Marie, dołączył do firmy w 1982 roku po studiach enologicznych. Maison Goichot przejął zarządzanie w 1987 roku i dał decydujący impuls: przeszedł on od wina sprzedawanego luzem do inwestycji na rynku butelek celem rozlewania wina a dzięki temu również zmiany filozofii winiarni z korzyścią dla kolejnych inwestycji. Firma zapewniła sobie całkowitą niezależność i otworzyła się od 2002 roku dzięki swojemu sklepowi „La Butik Ronde des vignerons” na osoby prywatne. Dziesięć lat później otworzyła się natomiast na rynek międzynarodowy. Od 2007 roku do firmy Maison Goichot dołączają jego dzieci – Arnauld, Adrien, Pierre-Alexandre i Noémie. 2015 rok to nowy krok dla nich z wyłączną dystrybucją win Domaine les Guignottes. Rok później jest to integracja Château du Cray i jego 25 ha. Oba w Côte Chalonnaise. Następnie następuje rozbudowa punktu w Beaune i w związku z tym znaczne inwestycje techniczne. Tak wiele zmian, po rynku masowym zainicjowanym przez dziadka, butelkowaniu win przez ojca, aż obecne pokolenie integruje uprawę winorośli i winifikację. Od negocjatora do zawodu winiarzy, minęło niecałe stulecie. Trzy pokolenia, trzy ewolucje. A jakie zmiany! Nie ma jednak mowy o utracie duszy. Jak sami mówią: „To, co kochamy przede wszystkim i co nas napędza, podobnie jak naszego ojca i dziadków przed nami, to zawsze dzielić się winem. Ma Ci służyć i uszczęśliwiać. Oznacza to zachowanie naszej niezależności, responsywności, a także kreatywności. Ponad wszystko, chodzi o to, by twardo stąpać po ziemi i nigdy nie zapominać, skąd pochodzimy. Firma rodzinna o ludzkim wymiarze: to nasza podstawa!”